1. Gąbka do demakijażu Calypso
Gąbki wykonane są z celulozy wzbogaconej włóknami bawełny. Po namoczeniu są miękkie i delikatne, nie podrażniają skóry. Są hipoalergiczne, dlatego mogą być stosowane przez osoby o wrażliwej skórze. Producent poleca je do demakijażu np. w połączeniu z mleczkiem lub tonikiem, ale na co dzień się nie maluję, więc używam ich do oczyszczania razem z żelem myjącym ;) Są przyjemne w dotyku, gładkie, delikatnie masują buzię. Dokładnie oczyszczają. Po użyciu należy je wycisnąć i pozostawić do całkowitego wyschnięcia. Przy codziennym stosowaniu jedna gąbka wystarczała mi na ok. 3 miesiące, teraz na trochę dłużej. Do kupienia w Rossmannie w cenie 4,99 zł za zestaw.
2. Gąbka Konjac
Jest to w 100% naturalna gąbka do mycia twarzy, wykonana z korzeni azjatyckiej rośliny Konjac. Myje i lekko złuszcza skórę nie wysuszając jej i nie powodując uczucia dyskomfortu. Skutecznie usuwa makijaż, martwe komórki i nadmiar sebum, aby skóra była wygładzona, miękka i pełna blasku. Skusiłam się na tą gąbkę szukając alternatywy dla peelingu. Jej struktura jest bardziej wyczuwalna, chropowata. Półkolisty kształt i wszyta gumka sprawiają, że dopasowuje się do kształtu dłoni i jest wygodna w użytku. Podobnie jak gąbki celulozowe stosuje się ją po namoczeniu, w połączeniu z kosmetykami lub bez. Rzeczywiście złuszcza naskórek i skutecznie oczyszcza. Zwiększa także skuteczność stosowanych kosmetyków. Jej także używam razem z żelem myjącym. Moją gąbkę kupiłam w Sephorze za 29,00 zł.
3. Rękawica GLOV on the go
Rękawica GLOV pozwala usunąć makijaż tylko przy użyciu wody. Włókna GLOV są wykonane w mikro technologii, która pozwala stworzyć włókna cieńsze od 1 deniru. To oznacza, że 1 kilometr włókien GLOV waży mniej niż 1 gram. Jedno włókno GLOV jest do 30 razy cieńsze od włókna bawełny i do 100 razy cieńsze od ludzkiego włosa! Włókno GLOV jest nie tylko mikro cienkie ale ma też specjalny kształt. W przekroju włókno GLOV wygląda jak ośmioramienna rozgwiazda, dzięki czemu łatwiej i efektywniej zbiera make-up i inne zabrudzenia. Włókna GLOV świetnie penetrują mikro strukturę skóry twarzy, oczyszczając ją z zanieczyszczeń. W skład włókien wchodzi poliamid i poliester. W odpowiedniej kombinacji lepiej spełniają wymagania różnych typów skóry, od tłustej po mieszaną i suchą. Poliamid jest odpowiedzialny za absorbcję wody, a poliester za absorbcję tłuszczy. Poprzez stosowanie samej wody pobudzamy skórę do własnej pracy hydro-lipidowej. W ten sposób zachowujemy równowagę w wydzielaniu wody i tłuszczów. To tyle informacji od Producenta :) A co ja sądzę? Posiadam 2 wersje tej rękawicy: Quick Treat (mini wersja na palec do demakijażu oczu) oraz On-the-go (pełna wersja na rękę). Wersję mini dostałam gratis do zakupów i zachęcona jej skutecznością zakupiłam pełnowymiarową, gdy tylko wypatrzyłam ją w Sephorze :D Jest też większa GLOV comfort, ale mi wystarczy taka. Rękawica jest miękka i przyjemna w dotyku. Wygodna w użyciu i łatwo się pierze. Doskonale zmywa makijaż bez użycia kosmetyków! Pozostawia skórę oczyszczoną, wygładzoną i elastyczną. Nie podrażnia mojej wrażliwej skóry. Po użyciu myję ją mydłem dla dzieci i wszystko ładnie się spiera :) Nie wypowiem się jeszcze na temat jej wydajności, bo używam jej od niedawna. On-the-go kosztuje 39,90 zł, a wersja mini 14,00 zł. Do nabycia GLOV.
4. Soniczna szczoteczka do twarzy
Nad szczoteczką do oczyszczania zastanawiałam się dość długo: manualna czy elektryczna? Zwykła czy soniczna? Lepsza typu Philips, Clarisonic, Etre Belle czy tańsza, np. z Rossmanna albo Biedronki? I czy w ogóle jest mi potrzebna? Jako kosmetoholiczka i wielbicielka nowości oczywiście musiałam na to ostatnie pytanie odpowiedzieć TAK :) Postanowiłam jednak nie szaleć i zachować umiarkowany optymizm. Jednak taki gadżet nie jest niezbędny, a i macierzyński kiedyś się skończy. Poza tym, nie bywam na zakupach często, a chciałam ten gadżet przed zakupem obejrzeć. No i udało się :) Szczoteczkę wypatrzyłam i natychmiast porwałam w naszej pobliskiej Biedronce :) Początkowo zaskoczyła mnie cena i skład zestawu. Czytałam na blogach o szczoteczce za ok. 20 zł w komplecie z kilkoma nakładkami. A tu tylko szczoteczka i to za, bagatela, 49,99 zł! Ale postanowiłam sprawić sobie urodzinowy prezent ;) Zaskoczyła mnie nie tylko cena, ale także miękkość i delikatność włosia. A także sam mechanizm działania - szczoteczka nie obraca się, ale lekko wibruje. Bardzo delikatnie masuje i oczyszcza. Jest odpowiednia dla mojej podrażnionej cery - pobudza ukrwienie, poprawia krążenie, delikatnie złuszcza i oczyszcza pory. Polecana do stosowania po zwilżeniu wodą lub z dodatkiem toniku lub żelu. Nasadkę łatwo się zdejmuje (system klik). Po użyciu należy ją opłukać pod wodą i pozostawić do wyschnięcia. Z technologii timer nie korzystam, nawet nie zauważyłam, że coś takiego jest :P Pierwsze wrażenie dobre, ale bez rewelacji. Zobaczymy, jak sobie poradzi, gdy stan mojej cery wróci do normy. Cieszę się, że wybrałam tą wersję - nie najgorszą, ale też nie najdroższą, dobrą na przetestowanie.
5. Moisturizing Peeling NAOBAY
Jeśli chodzi o gadżety to by było na tyle. Jako uzupełnienie stosuję jeszcze naturalny peeling organiczny Naobay, który oczyszcza i nawilża cerę. Zawiera 98,82% składników pochodzenia naturalnego, w tym oliwę z oliwek, masło shea oraz olej ze słodkich migdałów. Drobinki peelingujące pochodzą z drzewa Acai. Konsystencja bardziej przypomina mi emulsję lub mleczko, gdyż jest lekko tłusta (oleista). Jednocześnie oczyszcza i nawilża twarz. Jest wydajny i ładnie pachnie :)
A jakie są Wasze sposoby na skuteczne oczyszczanie i demakijaż? Jakich produktów używacie?