środa, 1 maja 2019

Sztuka udanego MAKIJAŻU ŚLUBNEGO

Niezależnie od tego, czy planujesz sama wykonać makijaż ślubny, czy też skorzystasz z pomocy wizażystki, musisz wiedzieć, czym się charakteryzuje makijaż ślubny i czym się różni od zwykłego makijażu.

Przede wszystkim, makijaż ślubny jest makijażem fotograficznym – musi się doskonale prezentować na zdjęciach. Jednocześnie jest to makijaż okolicznościowy, który powinien wytrzymać bez poprawek nawet kilkanaście godzin. Musi być zarazem delikatny, dodający blasku i świeżości oraz mocno kryjący i wyrazisty. Wykonanie idealnego makijażu ślubnego stanowi nie lada wyzwanie.

Zacznijmy od makijażu fotograficznego. Taki makijaż musi się dobrze prezentować
w sztucznym świetle, w blasku fleszy. Wizażysta musi zakamuflować wszelkie niedoskonałości, ujednolicić kolor cery, wyrównać proporcje, wymodelować twarz
(bez tego będzie się wydawać płaska). Wszystko, co się świeci, na zdjęciach będzie jeszcze bardziej widoczne. Dlatego zaleca się w tym makijażu unikanie iskrzących produktów,
a twarz musi być dobrze zmatowiona. Należy pamiętać, że aparat przygasza kolory,
więc makijaż musi być mocny i wyraźny. Wszelkie linie i cieniowania muszą być idealnie równe i symetryczne.

Makijaż ślubny - Agnieszka
make-up Potęga Piękna  fot. bellarte.pl

Makijaż okolicznościowy ma być elegancki i subtelny. Przed makijażem ślubnym stoi jeszcze większe wyzwanie, ponieważ musi on eksponować piękno Panny Młodej, jednocześnie zachowując delikatność i umiar. Wydaje się, że to zupełne przeciwieństwo makijażu fotograficznego. Jak zatem połączyć te dwie nieco odmienne koncepcje? Poniżej kilka przydatnych informacji.

  • Na kilka dni przed ślubem zrób peeling, możesz też nałożyć maseczkę nawilżającą. Nie wykonuj tuż przed ślubem zabiegów kosmetycznych!
  • Nałóż bazę pod makijaż, najlepiej wygładzającą. Jeśli masz tłustą lub mieszaną cerę, nałóż produkt matujący (np. bazę Porefessional – Benefit albo Glamour Shot Matte Perfection – Sampar).
  • Najpierw nałóż podkład, a potem zakryj pozostałe niedoskonałości kamuflażem (np. Dermacolor – Kryolan). Jeśli uszy, szyja albo dekolt mają inny odcień, pokryj je podkładem – tym samym, który nałożyłaś na twarz.
  • Pod oczy i na powieki nałóż bazę (np. Mary Kay lub Artdeco), a potem korektor rozświetlający.
  • Przypudruj twarz i szyję sypkim, transparentnym lub matowym pudrem. Zmień pędzel na mniejszy i przypudruj powieki.
  • Na całą powiekę aż pod łuk brwiowy nałóż bazowy cień. Wybierz jasny, matowy odcień – ecru, cielisty albo jasny róż. Cień powinien być kryjący
    i mocno napigmentowany, aby wyrównać koloryt powieki.
  • Do makijażu oka używaj jasnych, pastelowych odcieni. To doda twarzy świeżości i rozjaśni spojrzenie. Wydasz się bardziej wypoczęta.
  • Jeśli chcesz dodać koloru w makijażu oczu, nałóż odrobinę na środek powieki. Ważne, aby intensywny kolor był tylko akcentem. Możesz też wybrać kolorową kreskę.
  • Przyciemnij zewnętrzny kącik matowym cieniem – przy zimnym typie urody wybierz granat lub fiolet, zaś przy ciepłym zdecyduj się na brąz. Odcienie szarości są uniwersalne. Unikaj koloru czarnego, gdyż nadaje twarzy smutny, surowy wygląd. TRIK: wymieszaj odcień, który nałożyłaś na środek powieki z ciemniejszym cieniem i zaznacz nim zewnętrzny kącik.
  • Unikaj ostrych linii. Dobrze rozetrzyj cienie, używając do tego cielistego cienia. Lepiej nałożyć odrobinę produktu i potem dołożyć niż potem usuwać nadmiar. TRIK: nabierz produkt na pędzel i otrzyj o wierzch dłoni, a unikniesz nieestetycznych plam.

Makijaż ślubny - Ania
make-up Potęga Piękna

  • Jeśli chcesz zagęścić linię rzęs, zrób cienką kreskę cieniem lub kredką. Możesz użyć eyelinera, ale efekt będzie bardziej widoczny. Unikaj spektakularnych kresek, jeśli nie chcesz wyglądać wyzywająco.
  • Podkreśl dolną powiekę, rysując kreskę od zewnętrznego kącika oka do ¾ długości. Rozetrzyj linię czystym pędzelkiem.
  • Jasny matowy lub satynowy cień nałóż pod łuk brwiowy oraz
    w wewnętrzne kąciki. Na linię wodną nałóż cielistą kredkę.
  • Podkręć rzęsy zalotką i dokładnie wytuszuj trwałym, wodoodpornym tuszem. Jeśli zamierzasz przykleić sztuczne rzęsy, możesz zrezygnować
    z tuszu. Wybierz jak najbardziej naturalne, bez zdobień (np. Demi Whispies Ardell). Możesz też dokleić po kilka kępek w zewnętrznym kąciku. Pamiętaj
    o wytuszowaniu dolnych rzęs.
  • Czas na modelowanie. Wybierz matowy bronzer i róż oraz rozświetlacz bez świecących drobinek. Nałóż bronzer na linię żuchwy, pod kości policzkowe, na boki twarzy oraz przy linii włosów. Rozetrzyj krawędzie. Na szczyty kości policzkowych nałóż róż – od skroni w kierunku nosa, ale pamiętaj, aby nie przekroczyć linii przechodzącej przez środek oka. Powyżej różu nałóż rozświetlacz. Możesz go też zaaplikować powyżej łuku kupidyna.
  • Nie zapomnij o brwiach. Jeśli nie wymagają korekty, możesz je tylko delikatnie podkreślić cieniem w ich naturalnym kolorze. Unikaj pisaków
    i kredek do brwi, gdyż dają zbyt wyrazisty, przerysowany efekt.
  • Na usta nałóż preparat nawilżający (np. Carmex) i odczekaj, aż się wchłonie. Nałóż pomadkę ze sztyftu, wyrównaj pędzelkiem. Możesz też obrysować kontur ust i wypełnić je konturówką, ale tylko taką w odcieniu identycznym jak pomadka. Jednak może to wysuszać usta. Nadmiar pomadki odciśnij na chusteczce, przypudruj i nałóż kolejną warstwę. Powtarzaj aż do uzyskania pożądanego efektu. Pamiętaj, że im więcej warstw, tym większa trwałość makijażu.
  • Na koniec utrwal makijaż fixerem w sprayu (np. Kryolan).
  • Przygotuj kosmetyki do poprawek i przekaż mamie lub świadkowej. Spakuj bibułki matujące, puder, korektor, chusteczki oczyszczające, patyczki kosmetyczne, pomadkę i róż. Być może wcale nie będziesz musiała poprawiać makijażu, ale lepiej być przygotowanym na taką ewentualność i się nie stresować.

Makijaż ślubny - Sylwia
make-up Potęga Piękna 

Co jeszcze warto wiedzieć odnośnie makijażu ślubnego? Koniecznie zrób makijaż próbny i sprawdź, jak prezentuje się na zdjęciach. Powiedz wizażystce o wszystkich Twoich uwagach, sugestiach i preferencjach. Powiedz, jaki efekt chcesz uzyskać, na czym Ci zależy i czego się obawiasz. Jeśli nie masz pomysłu, poproś o propozycje. Jeśli podoba Ci się jakiś konkretny makijaż, pamiętaj, że na Tobie może on wyglądać zupełnie inaczej niż na modelce. Staraj się wyrażać jasno i precyzyjnie – np. wyrażenie „chcę podkreślić oczy” może dla Ciebie oznaczać zupełnie co innego niż dla wizażystki. Pamiętaj, że makijaż ma pasować do Twojego typu urody, okoliczności, kreacji, kolorów dominujących w dekoracji (np. kwiaty).

Przykładowe stylizacje ślubne
(1. delikatny FRESH,
2. BOHO z kolorowym smoky, 3. natural GLOW 4. zmysłowy BEAUTY)
Pamiętaj także, że najpierw wykonuje się fryzurę, a dopiero potem makijaż. Zapytaj fryzjera i wizażystkę, ile czasu potrzebują w dniu ślubu, uwzględnij chwilę na odpoczynek i posiłek. Wyśpij się przed ślubem i pamiętaj, że w tym dniu masz się czuć pięknie i wyjątkowo. Powodzenia!

Potęga Piękna

sobota, 6 kwietnia 2019

FACE CHART

FACE CHART jest to projekt makijażu, wykonywany na papierze. Na czystym szablonie rysuje się makijaż, kredkami lub kosmetykami. Face chart pełni trzy podstawowe funkcje:
  1. uczy projektowania makijażu i planowania pracy
  2. pomaga przemyśleć koncepcję i uniknąć błędów (ćwiczymy na kartce zamiast na modelce)
  3. pozwala "zapamiętać" makijaż
Ta trzecia funkcja jest szczególnie ważna na pokazach mody i w szkołach wizażu, gdzie praca na face chartach jest wymagana. Taka ściągawka przydaje się, gdy chcemy odwzorować makijaż, który kiedyś robiliśmy, a nie pamiętamy go ze szczegółami. Oprócz makijażu, większość face chartów zawiera też miejsce na wypisanie listy kosmetyków, których użyliśmy do jego wykonania.

W branży modowej i kosmetycznej wiele firm posiada swoje własne face charty. W sieci możemy znaleźć przynajmniej kilkanaście pustych projektów oraz niezliczoną ilość pomysłów :) Dopiero zaczynam pracę na face chartach, ale już mi się to bardzo spodobało :) Załączam kilka wersji, które najbardziej przypadły mi do gustu.

FACE CHART

FACE CHART
Bobbi Brown

FACE CHART
Eileen Lee Beauty

FACE CHART

FACE CHART
MAC

FACE CHART
Shisheido

Jako bonus, zaprojektowany przeze mnie makijaż ślubny Magdy :) Przyznam, że aplikacja cieni na papier może sprawiać problemy, przynajmniej na początku. Cienie się osypują, trzeba uważać, aby nie pobrudzić rysunku. Trudniej też uzyskać intensywność koloru. W makijażu możemy nakładać kosmetyki na mokro, ale tutaj to się nie sprawdza, bo papier wilgotnieje. 

A jakie są Wasze doświadczenia z face chartami? Macie swoje ulubione? Rysujecie kredkami, mazakami czy kosmetykami? Jak dbacie o czystość pracy? Podzielcie się swoimi trikami, chętnie posłucham :)

FACE CHART - makijaż ślubny Magdy
Makijaż ślubny Magdy

Potęga Piękna

poniedziałek, 29 października 2018

DIY - jak zrobić prasowane mineralne cienie do powiek

Zrobienie sobie kosmetyku wcale nie jest takie trudne, jak się może wydawać... Istnieje wiele firm oferujących gotowe zestawy do zrobienia kremu, podkładu, pudru, różu itp.
Do ich przygotowania nie są wcale konieczne specjalistyczne umiejętności ;) Wystarczy odrobina wolnego czasu, dużo chęci i cierpliwości, miejsce do "pobrudzenia" i kilka półproduktów.

Moja przygoda z samodzielnie przygotowanymi kosmetykami mineralnymi zaczęła się
w 2012 roku, gdy Kolorówka napisała do mnie z propozycją współpracy. Zgodziłam się i po niedługim czasie otrzymałam paczuszkę zawierającą półprodukty i akcesoria.
W paczce były także pigmenty mineralne - miki, które można samodzielnie lub
z niewielkim dodatkiem bazy stosować jako cienie sypkie. Z czasem moja kolekcja pigmentów z kolorówki urosła do takich rozmiarów, iż postanowiłam część "zużyć" :)
W tym wpisie pokażę Wam, jak w prosty sposób zrobić prasowane cienie.

Prasowane mineralne cienie do powiek w wykonaniu Potęgi Piękna
Tak się prezentuje moja gotowa, jeszcze nie oczyszczona paletka :)

CO BĘDZIE POTRZEBNE:

  • pusta paleta lub opakowania po cieniach
  • coś do mieszania (szpatułka, wykałaczka)
  • pipeta
  • moździerz lub mała miska
  • coś do prasowania cieni
  • pigmenty :)
  • czysty spirytus (np. rektyfikowany zbożowy)
  • gliceryna
  • jeśli chcemy, aby cienie były matowe - np. baza TKB Matte
  • jeśli chcemy zwiększyć przyczepność cieni - np. stearynian magnezu
  • jeśli chcemy, aby cienie były drobno zmielone i łatwo się rozcierały - np. puder jedwabny lub krzemionka

Większość składników jest dostępna w sklepie Kolorówki. Spirytus kupicie
w supermarkecie, pamiętajcie tylko, że musi być czysty. Glicerynę kupiłam w aptece. Przepis na cienie znalazłam tutaj http://kosmetyki-kasiorry.blogspot.com/2013/08/diy-jak-zrobic-mineralne-prasowane.html i trochę go zmodyfikowałam.

Pusta paleta na cienie do powiek
Pusta paleta Kryolan

INSTRUKCJA:

  1. Przygotuj miejsce, które możesz zabrudzić i potem łatwo posprzątać. Możesz np. rozłożyć gazety na stole lub podłodze.
  2. Przeczytaj instrukcję do końca :) Będzie Ci łatwiej na spokojnie przygotowywać cienie znając następny krok :)
  3. Przygotuj niezbędne składniki i akcesoria.
  4. Wybierz pigment i wsyp do miski lub moździerza. Wsyp niewielką ilość - w razie potrzeby dodasz więcej. Gdy wsypiesz za dużo, może okazać się, że taka ilość nie zmieści się potem do palety.
  5. Jeśli chcesz dodać bazę, krzemionkę lub inny półprodukt, zrób to teraz.
  6. Odmierz pipetą 5-20 kropli spirytusu i dodaj do pigmentu. Ja miałam dużą paletę, więc dodałam więcej. W przepisie Kasiorry jest napisane "kilka kropli", ale spokojnie możecie dodać więcej, gdyż i tak alkohol potem wyparuje. Chodzi o to, aby uzyskać kremową konsystencję, która łatwo da się przełożyć do palety
    i sprasować.
  7. Dodaj 2-3 krople gliceryny. Przy małej palecie wystarczą 2, przy większej mogą być 3 krople, ale nie więcej.
  8. Dokładnie wymieszaj.
  9. Przełóż uzyskaną mieszankę do palety lub pojemnika po cieniach. Rozprowadź równomiernie na całej powierzchni, nie zostawiając pustych miejsc. Odczekaj chwilę, aż trochę przeschnie.
  10. Połóż na palecie ręcznik kuchenny złożony kilka razy i dociśnij czymś o kształcie jak najbardziej zbliżonym do otworów palety/pojemnika. W mojej palecie były duże okrągłe otwory, do których doskonale pasowało dno dezodorantu w kulce ;) To, czym dociskacie nie może być za małe, bo pigment mógłby się "wylać" po bokach. Nie może też być za duże, bo nie sięgnie pigmentu.
  11. W razie potrzeby powtórz punkt 10. Jeśli dodałaś dużo alkoholu, konieczne może okazać się kilkakrotne odsączanie.
  12. Po wykonaniu takich cieni musicie je zostawić otwarte na min. 24 godziny. Alkohol musi z nich całkowicie wyparować. Muszą też przeschnąć i dobrze się sprasować.
  13. Gotowe cienie możecie bezpiecznie używać :)

Swatche cieni z mojej palety
Swatche cieni z mojej palety (kolory przekłamane ze względu na słabe światło)

Moja pierwsza próba wykonania tych cieni nie udała się. Miałam dużą paletę i nie wzięłam na to poprawki, odmierzając ilości składników. Dodałam za mało spirytusu i cienie się nie wymieszały ani nie sprasowały. Po wyschnięciu kruszyły się przy najdelikatniejszym dotyku. Wykruszyłam je zatem do końca, co było trochę trudne, gdyż miałam wszystkie kolory w jednej palecie i trudno było usunąć jeden tak, aby nie zmieszał się z innymi.
W kolejnej próbie dodałam więcej alkoholu i udało się :) Z moich doświadczeń wynika, że lepiej przygotowywać mieszankę w jakiejś misce/moździerzu i dopiero później przekładać do palety. Przy pierwszej próbie mieszałam składniki już w palecie i całą ubrudziłam. Trudno też mieszać i równomiernie rozprowadzać mieszankę na stosunkowo małej powierzchni. Dużo łatwiej było mi to robić w większej niż otwory palety miseczce ;)

W trakcie przygotowywania cieni zostawały mi też resztki pigmentów. Nie chciałam ich zmarnować, a więc po prostu wymieszałam je tworząc nowe ciekawe kolory. W mojej palecie tylko 1 cień jest matowy - fiolet. Pozostałe to perły. Najjaśniejszy doskonale nadaje się pod łuk brwiowy oraz do wewnętrznego kącika. Kolory są tak dobrane, aby można było stworzyć z ich pomocą zarówno makijaż dzienny, jak też wieczorowy. Paleta tak przypadła do gustu mojej ostatniej Klientce - Ewie - że wykonałam nią jej makijaż ślubny :)

Jestem z tej palety bardzo zadowolona i już planuję następne. Puste palety kupuję
w Kryolanie, ale nadaje się też każda inna niemagnetyczna paleta. Pełną gamę pigmentów znajdziecie np. tutaj http://www.kolorowka.com/pigmenty-perlowe-miki,34.html.
W tym sklepie możecie też zakupić potrzebne akcesoria.

A jakie są Wasze doświadczenia z przygotowywaniem kosmetyków? Lubicie eksperymentować czy wolicie kupować gotowe produkty? Zapraszam do dyskusji :)

Potęga Piękna

sobota, 15 września 2018

Moje sposoby na OCZYSZCZANIE skóry

Dziś chciałabym Wam przedstawić moje sposoby na oczyszczanie i demakijaż. O samym oczyszczaniu jako jednym z etapów pielęgnacji skóry pisałam tutaj. Moja cera znacznie ucierpiała w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Ciąża, poród, infekcja jeszcze w trakcie pobytu w szpitalu, a później laktacja i burza hormonów. Zmieniłam tryb życia, mniej śpię, nieregularnie jem. A od niedawna dieta bez glutenu, nabiału, jaj i kilku innych produktów. To wszystko odbiło się na stanie mojej skóry. Stała się wrażliwa, odwodniona, przesuszona. Dotychczas stosowane kosmetyki podrażniają ją, ale bez nich swędzi i piecze. Postawiłam na nawilżenie, wróciłam także do delikatnych płynów micelarnych na roślinnej bazie. Ale, aby to zadziałało, trzeba skórę przygotować. Myślicie, że taka cera nie wymaga oczyszczania? To błąd. Niedostatecznie nawilżona zaczyna się łuszczyć i wytwarzać nadmiar sebum, pojawiają się wykwity i zaskórniki. Peeling mechaniczny jeszcze bardziej ją podrażnia, więc odpada. Jednak w ciągu tych kilku miesięcy udało mi się znaleźć kilka dobrych sposobów oczyszczania, które stosuję naprzemiennie :) A oto one.

1. Gąbka do demakijażu Calypso


Gąbki wykonane są z celulozy wzbogaconej włóknami bawełny. Po namoczeniu są miękkie i delikatne, nie podrażniają skóry. Są hipoalergiczne, dlatego mogą być stosowane przez osoby o wrażliwej skórze. Producent poleca je do demakijażu np. w połączeniu z mleczkiem lub tonikiem, ale na co dzień się nie maluję, więc używam ich do oczyszczania razem z żelem myjącym ;) Są przyjemne w dotyku, gładkie, delikatnie masują buzię. Dokładnie oczyszczają. Po użyciu należy je wycisnąć i pozostawić do całkowitego wyschnięcia. Przy codziennym stosowaniu jedna gąbka wystarczała mi na ok. 3 miesiące, teraz na trochę dłużej. Do kupienia w Rossmannie w cenie 4,99 zł za zestaw.

2. Gąbka Konjac


Jest to w 100% naturalna gąbka do mycia twarzy, wykonana z korzeni azjatyckiej rośliny Konjac. Myje i lekko złuszcza skórę nie wysuszając jej i nie powodując uczucia dyskomfortu. Skutecznie usuwa makijaż, martwe komórki i nadmiar sebum, aby skóra była wygładzona, miękka i pełna blasku. Skusiłam się na tą gąbkę szukając alternatywy dla peelingu. Jej struktura jest bardziej wyczuwalna, chropowata. Półkolisty kształt i wszyta gumka sprawiają, że dopasowuje się do kształtu dłoni i jest wygodna w użytku. Podobnie jak gąbki celulozowe stosuje się ją po namoczeniu, w połączeniu z kosmetykami lub bez. Rzeczywiście złuszcza naskórek i skutecznie oczyszcza. Zwiększa także skuteczność stosowanych kosmetyków. Jej także używam razem z żelem myjącym. Moją gąbkę kupiłam w Sephorze za 29,00 zł.

3. Rękawica GLOV on the go



Rękawica GLOV pozwala usunąć makijaż tylko przy użyciu wody. Włókna GLOV są wykonane w mikro technologii, która pozwala stworzyć włókna cieńsze od 1 deniru. To oznacza, że 1 kilometr włókien GLOV waży mniej niż 1 gram. Jedno włókno GLOV jest do 30 razy cieńsze od włókna bawełny i do 100 razy cieńsze od ludzkiego włosa! Włókno GLOV jest nie tylko mikro cienkie ale ma też specjalny kształt. W przekroju włókno GLOV wygląda jak ośmioramienna rozgwiazda, dzięki czemu łatwiej i efektywniej zbiera make-up i inne zabrudzenia. Włókna GLOV świetnie penetrują mikro strukturę skóry twarzy, oczyszczając ją z zanieczyszczeń. W skład włókien wchodzi poliamid i poliester. W odpowiedniej kombinacji lepiej spełniają wymagania różnych typów skóry, od tłustej po mieszaną i suchą. Poliamid jest odpowiedzialny za absorbcję wody, a poliester za absorbcję tłuszczy. Poprzez stosowanie samej wody pobudzamy skórę do własnej pracy hydro-lipidowej. W ten sposób zachowujemy równowagę w wydzielaniu wody i tłuszczów. To tyle informacji od Producenta :) A co ja sądzę? Posiadam 2 wersje tej rękawicy: Quick Treat (mini wersja na palec do demakijażu oczu) oraz On-the-go (pełna wersja na rękę). Wersję mini dostałam gratis do zakupów i zachęcona jej skutecznością zakupiłam pełnowymiarową, gdy tylko wypatrzyłam ją w Sephorze :D Jest też większa GLOV comfort, ale mi wystarczy taka. Rękawica jest miękka i przyjemna w dotyku. Wygodna w użyciu i łatwo się pierze. Doskonale zmywa makijaż bez użycia kosmetyków! Pozostawia skórę oczyszczoną, wygładzoną i elastyczną. Nie podrażnia mojej wrażliwej skóry. Po użyciu myję ją mydłem dla dzieci i wszystko ładnie się spiera :) Nie wypowiem się jeszcze na temat jej wydajności, bo używam jej od niedawna. On-the-go kosztuje 39,90 zł, a wersja mini 14,00 zł. Do nabycia GLOV

4. Soniczna szczoteczka do twarzy


Nad szczoteczką do oczyszczania zastanawiałam się dość długo: manualna czy elektryczna? Zwykła czy soniczna? Lepsza typu Philips, Clarisonic, Etre Belle czy tańsza, np. z Rossmanna albo Biedronki? I czy w ogóle jest mi potrzebna? Jako kosmetoholiczka i wielbicielka nowości oczywiście musiałam na to ostatnie pytanie odpowiedzieć TAK :) Postanowiłam jednak nie szaleć i zachować umiarkowany optymizm. Jednak taki gadżet nie jest niezbędny, a i macierzyński kiedyś się skończy. Poza tym, nie bywam na zakupach często, a chciałam ten gadżet przed zakupem obejrzeć. No i udało się :) Szczoteczkę wypatrzyłam i natychmiast porwałam w naszej pobliskiej Biedronce :) Początkowo zaskoczyła mnie cena i skład zestawu. Czytałam na blogach o szczoteczce za ok. 20 zł w komplecie z kilkoma nakładkami. A tu tylko szczoteczka i to za, bagatela, 49,99 zł! Ale postanowiłam sprawić sobie urodzinowy prezent ;) Zaskoczyła mnie nie tylko cena, ale także miękkość i delikatność włosia. A także sam mechanizm działania - szczoteczka nie obraca się, ale lekko wibruje. Bardzo delikatnie masuje i oczyszcza. Jest odpowiednia dla mojej podrażnionej cery - pobudza ukrwienie, poprawia krążenie, delikatnie złuszcza i oczyszcza pory. Polecana do stosowania po zwilżeniu wodą lub z dodatkiem toniku lub żelu. Nasadkę łatwo się zdejmuje (system klik). Po użyciu należy ją opłukać pod wodą i pozostawić do wyschnięcia. Z technologii timer nie korzystam, nawet nie zauważyłam, że coś takiego jest :P Pierwsze wrażenie dobre, ale bez rewelacji. Zobaczymy, jak sobie poradzi, gdy stan mojej cery wróci do normy. Cieszę się, że wybrałam tą wersję - nie najgorszą, ale też nie najdroższą, dobrą na przetestowanie.

5. Moisturizing Peeling NAOBAY


Jeśli chodzi o gadżety to by było na tyle. Jako uzupełnienie stosuję jeszcze naturalny peeling organiczny Naobay, który oczyszcza i nawilża cerę. Zawiera 98,82% składników pochodzenia naturalnego, w tym oliwę z oliwek, masło shea oraz olej ze słodkich migdałów. Drobinki peelingujące pochodzą z drzewa Acai. Konsystencja bardziej przypomina mi emulsję lub mleczko, gdyż jest lekko tłusta (oleista). Jednocześnie oczyszcza i nawilża twarz. Jest wydajny i ładnie pachnie :)

A jakie są Wasze sposoby na skuteczne oczyszczanie i demakijaż? Jakich produktów używacie?